A także komunikat K(u)C Partii.
Wiem, że minęły ponad dwa tygodnie od poprzedniego wpisu. Stoi mi to kością w gardle, belką w oku i grabiami wepchniętymi per rectum. Wypijcie więc za pomyślność, by nigdy więcej cisza nie trwała tak długo. Zwłaszcza, że najlepsze tematy dopiero przed nami. A dziś, dla relaksu, zajmiemy się formatem - tekstem, który pojawił się chyba na każdym blogu pisanym przez mężczyznę. Formatów takich jest kilka, ale ja np. nie mam pojęcia jak dobrze zrobić loda. Nigdy nie robiłem. Możecie o tym poczytać u innych. My zajmiemy się czymś innym. Niniejszym...
Jeśli jesteś stanu wolnego, ten tekst to dla Ciebie obowiązkowa lektura. Jeśli jesteś zajęty przez kobietę, której nie opisałem - przeczytaj i odetchnij z ulgą. A potem się nią zajmij. Jeżeli jednak na poniższej liście znalazłeś swoją wybrankę zapamiętaj moje słowa. I wróć do nich za jakiś czas, gdy wszystko się posypie. Zrozumiesz wtedy, że miałem rację.
No, to jedziemy.
1. Artystki
Ostatnimi czasy mnożący się na potęgę gatunek. Do tego pozornie całkiem atrakcyjny. Robią zdjęcia, piszą wiersze i czytały Bułhakowa. Czasem kręcą się koło jakiegoś teatru. Problem w nich polega na tym, że są artystkami i dorwanie ich umysłu w trybie normalności graniczy z cudem. Taka kobieta nawet do kawy nasypie tyle aforyzmów i sentencji własnego wyrobu, że można się pochlastać. Albo odwodnić czekając aż skończy łapać lustrzanką strumień wody lecącej do czajnika "bo to taka alegoria naszego życia, właśnie na to wpadłam". Prawdopodobnie w ciągu dwóch miesięcy poznasz wszystkich jej znajomych. I obowiązkowo polubisz każdego. W razie gdybyś nie podzielał zachwytu nad Świetlickim, nie chciał pić z ćpunem - wizjonerem, lub pogardliwie wyrażał się o paradzie równości czeka Cię okres zimnej wojny.
Przerażony? To nie wszystko. Jeśli Twoja wybranka jest artystką z wieczną depresją, to któregoś poranka obudzisz się, otworzysz oczy i ujrzysz na wpół wygoloną głowę z wielkim kolczykiem w przegrodzie nosowej, bo musiała się wyrazić. Chyba, że wstanie godzinę wcześniej by zdążyć wrzucić wszystkie pseudoartystyczne czarno - białe grafiki na soup.io
Wtedy nie zobaczysz - w pierwszej chwili - niczego, za to usłyszysz wyjącą Marię Peszek.
2. Rebeliantki
Również popularny podgatunek kobiet. Nigdy nie zakończyły okresu dojrzewania. Przeciwnie, pogłębiły go w sobie. Potrafią podać imię każdego barmana w Twoim mieście, ubierają się przez 365 dni w roku bardziej męsko niż co drugi facet na ulicy. Zapytane o wyjście do teatru pytają po ile jest tam lane.
Słuchając ich wypowiedzi masz wrażenie, że ktoś włączył remix Ramones z kapralem Marines i pijanym Mazurem. Spytana o ostatnie dziesięć książek, które przeczytała, a które nie są biografią Osbourne'a albo Pamiętnikiem nimfomanki milczą lub cofają się do lektur z podstawówki. Ma trudności z napisaniem zdania bez emotikony. Nie ma pojęcia co chce zrobić ze swoim życiem. Wie za to, że Slayer kurwa.
3. Księżniczka ciemności
W pewnym stopniu jest to wypadkowa dwóch powyższych. Należy tylko dodać, że może mieć duże inklinacje do tandetnego romantyzmu. Spodziewaj się spacerów po cmentarzu, gromnic w domu i nieskończonych debat o Vikernesie.
Wysoka szansa, że to jakaś ezoteryczka, więc w kółko będziesz potykać się o gromnice i kadzidła, albo słuchać o czakrach. W innym wypadku czekają Cię niekończące się spacery wzdłuż romantycznych ruin mleczarni, wytwórni smalcu i innych zabytków tego sortu. Po roku związku albo stracisz czucie w dłoniach albo nauczysz się nie łapać jej za nadgarstki obleczone karwaszami 24 godziny na dobę.
Jeśli dostanie ataku chandry, a Ty spytasz co się stało czeka Cię wyprawa do sklepu, bo po wysłuchaniu jej nie pozostanie nic innego jak narąbać się z obłędem w oczach najtańszą wódką. Zdecydowanie wypadkowa dwóch powyższych.
4. Królewna
Zupełnie inny biegun. Kobieta, która uczyni Twoje życie tak obrzydliwie nudnym, że odechce Ci się otwierać oczy. Będziesz z zazdrością patrzył na kumpli jadących ze swoimi wybrankami w góry, w tereny gdzie psy dupami szczekają i wypływających na rejsy. Nie ruszy się nigdy w miejsce gdzie nie ma ciepłej wody, a spać trzeba w namiocie. Będziesz słuchać niekończących się monologów o szkodliwości czerwonego mięsa. Nie wejdzie do żadnej knajpy, albo zrobi to by narzekać. Po dwóch tygodniach zostaniesz zmuszony do poznania jej rodziny. W życiu nie uświadczysz w jej oczach nawet lśnienia spontaniczności, to nie jest kobieta z którą można wbiec na cudze wesele, bo akurat jest obok. Nie pojedziesz z nią nagle nad morze tylko po to, by przez kilka godzin patrzeć na fale nocą i osuszać butelki miodu pitnego. Można tylko zdechnąć. Słuchając pretensji.
I tu liczę zarówno na męską widownię jak i na damską.
Swoje przecież wiecie. Jeśli znacie jakiś inny typ - dołóżcie go do spisu. Najlepiej podpisując nickiem czy czymkolwiek. Sukcesywnie wzbogacimy listę, być może kogoś uratujemy.