poniedziałek, 7 września 2015



Pytaliście o zdanie. Odpowiadam.


Chyba wszyscy już widzieli zdjęcia. Legiony młodych, silnych mężczyzn. Wyrzucone jedzenie, udawanie ofiar napaści, rozrzucaną wodę, syf i chaos. Napisano już kilkaset mądrych tekstów na ten temat. Jak chociażby ten, który każdy powinien przeczytać. 
Dodam tylko jedno:
Nie mamy obowiązku pomagać. Jeśli możemy nakarmić setkę polskich dzieci albo wyciągnąć z wody setkę syryjskich, to niech ktoś inny płynie po te syryjskie. Nie mamy żadnego moralnego, etycznego, ludzkiego obowiązku niesienia pomocy w postaci mieszkań, świadczeń na życie i ślepej wiary w asymilację. Jesteśmy narodem. Narodem, do kurwy nędzy. I powinien nas obchodzić wyłącznie nasz naród. Mamy dość problemów, mamy repatriantów, których należałoby w końcu ściągnąć. Nie ma ani jednego powodu, by dokładać sobie jeszcze jeden gwóźdź do trumny, w dodatku rozrastający się, bo ci chłopcy malowani ściągną rodziny. 
Jasne, Polacy też rozleźli się po świecie jak karaluchy. Chleją, śpią po kiblach i biją się o te dla niepełnosprawnych, bo tam jest więcej miejsca na nogi. Obok pracowników, fachowców, intelektualistów, wysłaliśmy całe rzesze cwaniaków, złodziejaszków i innych odpadów rasy ludzkiej. Tylko co z tego? Czy musimy popełniać błąd innych krajów przyjmujących nas całymi hordami? Nie wspominając już o tym, że jednak jesteśmy bliżsi kulturowo i cywilizacyjnie państwom, które nas pechowo zgarnęły. Ksenofobia? Jaka ksenofobia? Ja chcę, by przyjechał ktoś z Ghany i został świetnym lekarzem. Albo piekarzem. Kocham od razu mojego czarnego brata. Wolę go od dziesięciu przyćpanych zielskiem frajerów z białą skórą. Sztuka w tym, że jest różnica między jednostką, określoną jednostką, a tłumem obdarzonym zupełnie inną mentalnością. Nie wspominając nawet o muzułmanach, bo tylko kretyn powie, że są niegroźni. Tylko osoba nie mająca pojęcia o Islamie powie, że są dobrzy muzułmanie i źli. Zgodnie z Koranem, wszyscy są źli. Po prostu mają prawo udawać dobrych. I ja nie przeczę, że z pewnością jest dobry Ahmed. Nawet stu dobrych Ahmedów. Sęk w tym, że ich religia wyklucza selekcję na dobrych i złych. Tak, mamy swoich, żyją z nami od wieków i są w porządku. Taki fart, trafili nam się ci dobrzy. Zapewne, w razie potrzeby, walczyliby razem z nami przeciwko kalifatowi. Tylko co z tego? Jaka jest gwarancja, że następni byliby równie dobrzy? Jeśli nie ma gwarancji, to ja nie biorę. Syryjscy chrześcijanie? Z tego co widać, co da się obejrzeć na nagraniach, przeczytać w relacjach wręcz z pierwszej ręki, to nie zmienia zbytnio sprawy. Są - zakładając, że to faktycznie chrześcijanie - tak samo nieokrzesani. 
I wciąż nie mamy żadnego obowiązku im pomagać. Nie mielibyśmy go, gdyby byli wystraszonym tłumem, deklarującym swoje umiejętności i przyjmującym pomoc, żywność i wszystko inne. Może wtedy nawet ja uznałbym, że pełno u nas wymarłych połowicznie wsi, które warto zasiedlić. W granicach rozsądku. W obecnych okolicznościach pozostaje wyciągnąć ten pociąg pancerny z Wałbrzycha, wyjąć złoto, wsadzić uciekinierów i bezpiecznie przewieźć ich tam, dokąd chcą się udać. Pod warunkiem, że kraj docelowy faktycznie ich przyjmie. 

Chcesz pomóc? Daj drobniaka dziadkowi bez nogi, który gra na harmonijce. Wyprowadź na spacer psy ze schroniska. Zrób zakupy i spytaj samotną matkę z sąsiedztwa, czy nie chciałaby dwóch siat żarcia, bo wyjeżdżasz i nie masz co z tym zrobić. Zbierz wór śmieci w lesie. Pomóż gówniarzom z bidula. Jest całkiem sporo możliwości, chociaż są mniej modne, egzotyczne i śmieci w lesie nie wysadzają się zazwyczaj w tłumie turystów.


0 komentarze:

Prześlij komentarz