środa, 11 listopada 2015



11.11.1918. Polska znów jest Polską.
11.11.2015. Polska wciąż jest Polską. Ulicami maszerują biało-czerwone pochody. Z potrzeby serca, z patriotycznego zamiłowania, bo koledzy jechali, bo w sumie wypada, bo warto zrobić lans. 
11.11.2015. Polska jest Polską w miarę możliwości. Przyćpani menele z irokezami bełkoczą coś o anarchii i wolności. Drugoligowi lewacy, o ile można nazwać ten margines rozumu i godności człowieka lewicą, masturbują się nawzajem statusami na Facebooku, fanpejdże pękają od poronionych mądrości antypaństwowych, lewicowych pierdoletów, którzy fakt swej nieistotności politycznej próbują nadrobić grafikami z pochwałą multikulti i fantazjami o rozdawaniu innym nie swojej własności. 
11.11.2015. Z jednej strony pseudolewicowi kretyni, z drugiej uczciwie pracujący imigrant boi się otworzyć dziś kebab, bo mordę ma nie w tamburyn narodowy, tylko ciemną. A przecież pseudo-prawica uwielbia walczyć z wrogami narodu, jakimi jest baranina na ruszcie i Mehmet ibn Baranina ab Ostrym Sosem. Wesoła ignorancja - ciemnoskóry chirurg jest mniej cenny, niż czterech bezrobotnych, białych i dumnych Polaków, potomków Janusza spod Grunwaldu. Fantazje o Wielkiej Polsce Katolickiej, gdzie wszyscy zachowują się, jak w Korei albo parodii Ogniem i Mieczem. Dwie drogi. Albo malujesz pysk w kolory tęczy i idziesz walczyć o prawa gejów, lesbijek i całej reszty, jakby byli ścigani z urzędu, blokujesz ulicę dla happeningów wyjdę z szafy z pindolem w ręce albo nie możesz być normalnym człowiekiem, musisz być rycerzem Niepokalanej, bezmyślnie. Wąs, szabla, kapusta, bigos i poronione ideały. 


Takie czasy. Trzeba nie mieć rozumu, by wspierać lewicę i nie mieć wstydu, by iść z prawicą. Fotografia z https://twitter.com/Avanti_Ultras_/status/664432516691058688


Jest jeszcze trzecia droga. Nazywa się myślenie.
Myślący człowiek nie zalewa swojego kraju niebezpiecznym, niepewnym elementem napływowym trąbiąc o humanitaryzmie i zapominając o własnych rodakach, którzy potrzebują pomocy, a są ważniejsi. Jako rodacy.
Myślący człowiek nie goni murzyna z kijem, bo to murzyn. Nie demoluje kebabu oddającego Polsce chory haracz za prawo do smażenia mięsa i sprzedawania go głodnym ludziom. Nie goni pedała za bycie pedałem i nie sugeruje lesbie, że duży kutas wyleczyłby ją z orientacji.
Myślący człowiek nie łazi po ulicy skandując o tym, gdzie lubi wkładać fiuta. Zachowuje się jak cywilizowany człowiek, a potem wraca do domu i rżnie swoją kobietę albo ciągnie druta koledze. 
Myślący człowiek nie szuka dyskryminacji tam, gdzie jej nie ma. Nie równa noszenia obrączek z manifestowaniem orientacji. 
Myślący człowiek nie robi instalacji w stylu Jezus w sukience przebrany za jogurt, byle tylko wkurwić innych, a potem płakać nad dyskryminacją, gdy zaliczy falę hejtu i klaśnięcie w ucho.
Myślący człowiek nie idzie na biletowany koncert satanistyczny, by potem drzeć ryj w sieci, biegać po prokuraturach i czuć się zgorszonym. 


Myślący człowiek nie widzi problemu w tym, by kobiety robiły to, co robią mężczyźni. Jeśli tylko są do tego zdolne w takim samym stopniu, mają te same możliwości i predyspozycje. 
Myślący człowiek nie wpada na pomysł, że gładkie nogi u kobiet to efekt opresyjnego, samczego społeczeństwa. 
Myślący człowiek idzie na wybory i oddaje głos. Świadomie, wiedząc na co głosuje.
Myślący człowiek potrafi dyskutować o poglądach, aktualizować je i komplikować. Nie ma problemu z przyjęciem lewego elementu w prawe myślenie czy też prawego w lewicowe. 
Myślący człowiek nie dopuszcza do tego, by z jego winy jemu podobni  byli postrzegani jako bandyci albo dziwolągi.

Myślący człowiek robi bardzo wiele rzeczy. Je, pije, defekuje i ogląda filmy. Przede wszystkim jednak myśli.

PS.
Mam mieszane uczucia wobec używania znaku Polski Walczącej na nerkach, plecakach i tak dalej. Z jednej strony - to ładnie, manifestować pamięć o dawnych żołnierzach, ich ofiarności i poświęceniu. Z drugiej jednak, to dość potężny symbol, młody symbol, pod którym i przez który ludzie szli do piachu, a teraz można go kupić na wszystkim, jak jakieś logo firmowe. 











0 komentarze:

Prześlij komentarz