niedziela, 29 września 2013


Komentarzem opatrzył: Kuc Filolog
Przedmowa: Kuc Filolog
Posłowie: Kuc Filolog






 W roku 1955 w Housekeeping Monthly pojawił się poradnik "The Good Wife's Guide". Nie jestem w stanie odmówić sobie przyjemności skomentowania tego tekstu. Zwłaszcza, że traktuje on rzekomo o idealnej żonie. A Wy - drogie panie - kochacie czytać takie idiotyzmy. Nie przedłużając - zapraszam do lektury.


1. Przygotuj obiad. Zaplanuj go wcześniej, nawet poprzedniego wieczora, tak by pyszna potrawa czekała na jego przyjście. W ten sposób dajesz mu znać, że myślałaś o nim i przejmujesz się jego potrzebami. Mężczyzna jest głodny, kiedy wraca do domu i perspektywa dobrego posiłku (zwłaszcza jego ulubionego dania) to część niezbędnego ciepłego powitania.
Jeśli będziesz potrzebować 24 godzin na zaplanowanie obiadu, to uznam, że jesteś upośledzona. Tak, jestem głodny, kiedy wracam do domu i mam ochotę nażreć się pikantnego mięsa. 

2. Przygotuj się. Odpocznij 15 minut, byś była odświeżona na jego przyjście. Popraw makijaż, zawiąż wstążkę na włosach i wyglądaj promiennie. Pamiętaj, że on właśnie wraca z pracy, gdzie napatrzył się na zmęczonych ludzi.
Nie mam nic przeciwko temu, byś wyglądała świetnie. Zresztą, skoro doszliśmy do etapu małżeństwa, to prawdopodobnie Cię kocham i nawet skacowana jawisz mi się jako wcielone piękno. Tylko zdejmij tę wstążkę i przestań się tak uśmiechać patrząc jak jem, bo zacznę się obawiać, że w obiedzie znajdę mielone szkło. 

3. Bądź trochę bardziej radosna i trochę bardziej interesująca dla niego. Coś musi rozświetlić jego nudny dzień - to twój obowiązek.
Nie. Nie bądź. Nie chcę Cię radosnej na siłę, a gdybyś była nieinteresująca nigdy bym się z Tobą nigdy nie ożenił.

4. Posprzątaj. Przed jego przyjściem ogarnij wzrokiem główną część mieszkania.
Wprawdzie byłoby miło, gdyby czasami nasz dom nie przypominał Wilczego Szańca w trakcie ewakuacji, ale lubię mimo wszystko wracać do domu, nie do muzeum.

5. Pozbieraj podręczniki, zabawki, papiery itp. i odkurz stoły.
Kochanie, żyjemy we dwoje. Na chuj nam cztery stoły?
Zaraz..podręczniki, zabawki, papiery? Dobra. Inaczej. Mam w dupie to, że obok mojego talerza leży podręcznik do przyrody, albo zeszyt z matematyki. Pewnie będę tym typem nieśmiesznych i wkurwiających ojców, którzy za szczyt poczucia humoru uważają narysować na środku zeszytu kutasa. Własnemu dziecku.

6.W czasie zimnych miesięcy powinnaś rozpalić ogień w kominku, by on mógł się zrelaksować. Twój mąż poczuje, że jest w raju, w świątyni odpoczynku i porządku, co tobie również polepszy samopoczucie. Przecież dbanie o jego komfort przyniesie ci ogromną satysfakcję.
Zwłaszcza przy centralnym ogrzewaniu. Niemniej fakt - nie chciałbym wejść do domu i zobaczyć ślizgającego się w przedpokoju pingwina. 

7. Przygotuj dzieci. Przeznacz kilka minut, by umyć im ręce i buzie (jeśli są małe), uczesać włosy i, jeśli to konieczne, przebrać je. To małe skarby i on chce zobaczyć je w tej roli. Na czas jego przyjścia wyeliminuj hałas zmywarki, suszarki i odkurzacza. Zachęć dzieci, by były cicho.
Nie znoszę dzieci. Skoro więc dorobiliśmy się ich, a ja nie zdążyłem ich wyskrobać i jednak kochałem Cię na tyle, by nie uciec, to nie chcę zobaczyć swoich małych skarbów. Chcę, żeby moje małe skarby były w skrzyni, zakopane na bezludnej wyspie. Ponieważ to niewykonalne, zadowolę się faktem, że siedzą gdzieś w odosobnieniu i nie drą ryja. 
Z jednym się zgodzę - odpuść mi ten odkurzacz.

8. Uciesz się, że go widzisz.
Najlepiej przypieprz mi chlebem, nasyp soli w dupę i rozpłacz się ze szczęścia.
Serio, zwykłe 'Cześć kochanie' mnie zaspokaja, jeśli jeszcze uda Ci się uśmiechnąć bez pomocy dwóch haków w kącikach ust, to będę zachwycony.

9. Powitaj go ciepłym uśmiechem i okaż szczerość w twoim pragnieniu ucieszenia go.
To chyba naturalne? I jak masz niby okazywać tę szczerość? Wepchniesz sobie wariograf w dupę? 

10. Wysłuchaj go. Być może masz wiele ważnych rzeczy, o których chcesz mu opowiedzieć, ale moment jego przyjścia nie jest właściwy. Niech mówi pierwszy - pamiętaj, jego tematy konwersacji są ważniejsze niż twoje.
Wysłuchaj mnie. Teraz. Jeśli stało się coś ważnego chcę o tym wiedzieć w miarę szybko, zanim ja przejdę do historii o tym, jak Andrzejowi szukaliśmy dziewczyny.

11. Spraw, by ten wieczór był tylko dla niego. Nigdy nie narzekaj, gdy wróci do domu późno lub wychodzi na kolację lub w inne miejsce bez ciebie. Spróbuj zrozumieć, że żyje w świecie napięć i stresu.
Przypominam. Jestem zakochany. Chcę swojej kobiety, nie niewolnicy. Jeśli czujesz potrzebę narzekania - narzekaj. Albo jeszcze lepiej - poinformuj mnie, że coś nie gra.
Wariantu w którym narzekasz, bo czasem wyjdę z kumplami na wódę, albo wrócę późno, czy cokolwiek podobnego nie biorę pod uwagę - wtedy nigdy nie zostałabyś moją żoną.

12. Twój cel: spróbuj sprawić, by dom był miejscem spokoju i porządku, gdzie twój mąż będzie mógł odświeżyć ciało i umysł.
Zdecydowanie wolę odświeżyć umysł wyciągając Cię z domu. Co do odświeżania ciała - tym się chyba zajął hydraulik. Poza tym - jak mówiłem - dom to nie muzeum.

13. Nie witaj go narzekaniem i problemami.
Tu chyba nie mogę się przypieprzyć. Nie rób tego. Daj mi nażreć się mięsa i zapalić.
A potem możemy się skleić na kanapie i zająć się problemami. I narzekaniem.

14. Spraw, by było mu wygodnie. Zaproponuj, by się oparł na wygodnym fotelu lub by położył się w sypialni. Przygotuj mu coś chłodnego lub ciepłego do picia. 
Jeśli nie zaproponujesz, to nabiję się na kij od miotły i będę udawał Azję Tuhaj-bejowicza.
Serio, to byłoby przerażające, gdybyś tak za mną biegała. Odnośnie 'chłodnego lub ciepłego'. Będę zachwycony, jeśli zrobisz mi kawę. Z drugiej strony, jeśli o tę kawę poproszę, to zrób ją, zamiast pieprzyć o szkodliwości kofeiny. 

15. Ułóż dla niego poduszki i zaproponuj, że zdejmiesz mu buty. Mów cichym, kojącym i miłym głosem.
Potrafię sobie sam ułożyć poduszki, chyba, że ciesząc się z mojego powrotu do domu złamałaś mi kręgosłup. Buty też sam potrafię sobie ściągnąć, znam lepsze zabawy z zakresu BDSM niż "Sztachnij się moim glanem"

16. Nie kwestionuj tego, co robi, nie podważaj jego sądów. Pamiętaj, to on jest panem domu i zawsze czyni swoją wolę sprawiedliwie i rozmyślnie. Nie masz prawa tego kwestionować.
Nie masz prawa kwestionować. Masz obowiązek kwestionować jeśli coś wydaje Ci się błędną decyzją. Jeżeli Twój charakter przypomina potakujący budyń, to prawdopodobnie ślub z Tobą wziąłem nawalony do tego stopnia, że dwie osoby mnie trzymały w pionie przy ołtarzu i rozwiedziemy się jak tylko wytrzeźwieję. 
Z jednym wyjątkiem. Jeśli mieszkamy u mnie, albo mieszkamy u siebie ( w każdym razie, nie mieszkamy u Ciebie) i sądzisz, że będę palić papierosy na klatce schodowej, albo w oknie - jesteś w błędzie. Mogę zrozumieć strefy bez dymu, to szczyt mojego kompromisu w tej kwestii.


Posłowie:
Nie dziwię się, że tylu amerykańskich żołnierzy zginęło podczas II Wojny Światowej. Gdyby w domu czekała na mnie ameba z wyprasowanymi dziećmi, obiadem wymyślanym trzy dni i informacją odnośnie rozmieszczenia foteli w domu, to też wolałbym wbiec na gniazdo CKMów.




A historia o Andrzeju i wakacyjnym podrywie jest pasjonująca i o wiele ciekawsza od problemów domowych, wiem o tym.

8 komentarze:

  1. Czytałam tę listę jakiś czas temu, ale z Twoimi poprawkami nareszcie wydaje mi się sensowna.. Hm.. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. hahaha niektóre podsumowanie naprawdę dobra i trafne!:D Nie chodzi o to, żeby kobieta była jakąś niewolnicą ale miły gest w stronę męża/kogokolwiek innego jeszcze nikomu ujmy nie przyniósł. I w drugą stronę facet też ma ręce i nogi da sobie radę ze ściągnięciem laci może jeszcze by go tak nakarmić?:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ta lista jużkiedyś wpadła mi w łapki. No ale jak to lista z "czasów prehistorycznych" została przeczytana i raczej przeszła bez echa.Twoje komentarze są super i w pełni się z nimi zgadzam. A tak w ogóle, ślizgający się pingwin i wariograf rozwaliły mnie na łopatki, mam rogala dookoła głowy i się na mnie teraz dziwnie w biurze gapią. :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Hehe, czytałam to już kiedyś. Przerażające. Kobieta-robot, sztuczna, fałszywa, żona ze Stepford. Straszne jest to, jak bardzo ludzie lubią się komuś przypodobać i zatracają swoje ja, swoją osobowość. Trzeba być 100% sobą, inaczej nic nie ma sensu. O, też nie cierpię dzieci.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale wiecie, że to były inne czasy, co nie? Zwłaszcza ten kawałek: "Pamiętaj, to on jest panem domu i zawsze czyni swoją wolę sprawiedliwie i rozmyślnie. Nie MASZ PRAWA tego kwestionować." Dzisiaj już nikt tego nie będzie brał na poważnie, a kiedyś kobieta to naprawdę była prawie tylko jak służąca. Dzisiaj z tego powinien pozostać nam szacunek do męża (tak samo jak w poradniku dla męża szacunek dla żony, których to poradników jednak nie było...), dumnej z tego, że on jest i dbającej o jego dobre samopoczucie, a nie, jak niekiedy mi się zdarza obserwować, wiecznie rozdartej jędzy winiącej ukochanego o co popadnie. Takie to mają dopiero budyń zamiast mózgu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Inne czasy innymi czasami, teraz fajnie się takie rzeczy czyta, tym bardziej z komentarzami ^^ poprawiło humor na resztkę wieczoru.

      Usuń
  6. Człowieku, jesteś genialny.

    OdpowiedzUsuń
  7. sikam ze śmiechu! geniusz! :D M.

    OdpowiedzUsuń