środa, 12 marca 2014

Na życzenie publiczności.




Ktoś zażyczył sobie kilka dni temu tego wpisu. A kilkanaście innych osób poparło pomysł. Rzadko chce mi się spełniać życzenia publiczności, ale i tak nie mam niczego ciekawszego do roboty. Poza tym, robią tak wszystkie gimbusy i blogerki modowe. Wprawdzie gimbazę opuściłem z siedem lat temu, blogerka modowa też ze mnie żadna (chociaż to byłby spory hit, coś czuję), ale za to jestem Kucykiem. Przaśnym Kucykiem.
A oto 15 faktów o mnie:


1. Kucyk jest palaczem.
Niczym Was tu nie zaskoczę, wszyscy o tym wiedzą, aż głupio pisać. Dodam tylko, że jestem prawdziwym, rasowym smokiem. Niektórzy potrafią palić tylko do piwa albo nagle nie palić w ogóle. Ja po kilku godzinach bez papierosów powinienem być trzymany w izolacji od innych ludzi. Powszechnie wiadomo, że jeśli jestem w knajpie, to w miejscu dla palących, jeśli na uczelni - okupuję palarnię. Taki brutalny cios realizmem dla wszystkich kochających mnie niewiast: nie liczcie na to, że będę palić w oknie czy przed drzwiami wejściowymi. 

2. Kucyk (nie do końca) jest filologiem. 
Wbrew tytułowi, jaki nadała mi Revv, filologiem to ja nie jestem. Jeszcze. Kwitnę w trakcie studiów filologicznych. Kompletnym filologiem, z papierem poświadczającym moje słowa, stanę się dopiero za kilka lat. Chyba że wcześniej mnie wyrzucą ze studiów. Biorąc pod uwagę fakt, że moja korespondencja z uczelnią jest obszerniejsza niż Wertera z Lottą, różnie może być. Póki co jednak się trzymam.

3. Kucyk nie ma ulubionej książki. Zespołu też nie.
Jedno z najczęściej zadawanych mi pytań. W rankingu literatury ogólnie bezwzględnym zwycięzcą jest dla mnie Mistrz i Małgorzata. Trudno jednak mówić o ulubionej książce w ogóle. Literatura jest jak wielki burdel, w którym można zaspokoić każdą perwersję. Niektórych dziwek porównać się nie da. Hłasko oferuje inne doznania niż Bratny, a obydwaj są zupełnie inni niż Pilipiuk. Który z kolei nie przypomina Haška i jego Wojaka Szwejka. Ten z kolei nie przypomina w niczym Villona, a wszyscy do kupy prezentują inny styl niż Dante. Trudno mieć ulubione książki, wszystkie zapewniają inne doznania, służą innym celom i czyta się je w innym nastroju czy stanie. Wiem tylko, których z całą pewnością nie cierpię. W przypadku muzyki reguła jest identyczna.

4. Kucyk lubi rude kobiety.
A także blondynki. I brunetki. A i szatynki się zdarzają. Zazwyczaj jednak z czterech kobiet na ulicy największą uwagę przykuwa ta rudowłosa. 

5. Kucyk nie używa emotikon.
Praktycznie nigdy tego nie robię. A jeśli już - to dla podkreślenia wydźwięku wypowiedzi. Do tego mam wręcz alergię na wszelkie „xD, xP”. Jeśli nie wiesz, jak zerwać z Kucykiem znajomość - zrób „xD”. Efekt gwarantowany. Podobnie działają na mnie te wszystkie nowomodne „ =.= ”. Nigdy nie powstał tu żaden regulamin komentowania, ale gdybym go kiedyś popełnił, punktem pierwszym byłby zakaz używania emotikon „xD, xP”. 

6. Preferowane trunki Kucyka.
Ze wszystkich piw świata najbardziej pokochałem portery. Ze szlachetniejszych trunków, jeśli chodzi o wina, to Merlot i Porto Tawny są moimi ulubieńcami. Tuż za nimi kwitnie Wermut. Nie ma nic lepszego w upalny dzień niż Ciociosan ze Spritem, cytryną i lodem. Bardzo sobie cenię miód pitny. Z mocniejszych wyrobów lubię absynt, przy czym nie cierpię pieprzyć się przy piciu go z cukrem. Tequila jest przyjemna. Nie mówiąc już o męskich trunkach.

7. Kucyk to ekscentryk i typ lunarny. A to złe połączenie.
Od bardzo dawna - z krótką przerwą - mam bezsenność. Nie powiem, że na nią cierpię, bo zdecydowanie lepiej czuję się w nocy. Mój organizm uaktywnia jakiekolwiek zamiary twórcze dopiero w okolicach północy. Im bliżej pełni, tym większa aktywność. To oznacza, że noc z Kucykiem oznacza dźwięk ognia, sztormu i maszyny do pisania. Ot, połączenie Noisli i focusWritera. Nie mówiąc już o regularnych uderzeniach benzynowej zapalniczki o blat biurka. To jest wariant optymistyczny, bo równie dobrze mogę iść do lasu, bawić się siekierą albo słuchać Wagnera do szóstej rano. No, ewentualnie oglądać kroniki wojskowe, ostrzyć noże. Dobrze, że nie mam skrzypiec ani rewolweru, bo nie zasnąłby nikt w całym budynku. Zresztą same sobie spróbujcie wyobrazić życie z kimś, kto nagle o 4 nad ranem ma fantazję posłuchać tego:


8. Kucyk to choleryk. Wulgarny. 
Niech Was nie zwiedzie inteligencja. Kucyk namiętnie używa wulgaryzmów, zwłaszcza pod wpływem pasji. Kapral Marines mógłby się zarumienić usłyszawszy moją wiązankę, gdy przyładowałem sobie przypadkiem siekierą w rękę. 

9. Kucyk nie cierpi pigwówki.
Nie znoszę jej tak bardzo, że musiałem z tego zrobić osobny punkt.

10. Kucyk zdecydowanie nie znosi upałów.
Latem, w okresie największych koszmarów termicznych, Kucyk stara się zasypiać, nim wstanie słońce i uaktywnić dopiero w okolicach zachodu. Podobnie nie cierpię plaż, gdzie jest pełno dzieci, bułek z kotletem, ludzi, grubych bab i całej reszty polskiego folkloru nadmorskiego. 

11. Kucyk woli psy od kotów. 
Nawet nie wiem, czy jest sens to jakoś komentować. Wbrew powszechnej manii w Internecie wolę psy. Koty to takie kłęby futra, z którymi nic ciekawego się nie dzieje. 

12. Kucyk ma specyficzne poczucie humoru.
Dla przykładu: jeszcze w akademiku nasza sąsiadka poszła pod prysznic, zostawiając nas w swoim pokoju. Odwróciliśmy jej wszystkie szafy i co tylko się dało drzwiami do ściany. Liczyliśmy, że wpadnie wściekła za pół godziny i naprawimy szkodę. Niestety, dziewczę poszło spać od razu, nie włączając nawet światła. Zdała sobie sprawę z tego, że nie ma jak wyciągnąć swoich ubrań, dopiero o dziesiątej rano. O jedenastej miała kolokwium. A nas od trzech godzin nie było w budynku. Prawie nas pozabijała, musiała iść na uczelnię w ciuchach brata - jedynej znanej jej osoby, która o tej porze była w akademiku. 

13. Kucyk nie ma pamięci do imion ani do pseudonimów.  

Chyba że sam je nada. Z tego też powodu większość znajomych Kucyka ma powszechnie używane ksywy mojego autorstwa. Z czego każda głupsza od poprzedniej.

14. Prokrastynacja Kucyka nie zna granic.
Od kilku tygodni robię sobie zdjęcie w koszulce z Myszką Miki. I wiecznie coś wypada. Na ogół trasa wiedzie obok knajpy. Raz nawet udało się zrobić trzy zdjęcia, ale wyszedłem jak z zaawansowaną żółtaczką. Już wiem o co chodzi fotografom z tym światłem. 


15.Kucyk był kiedyś harcerzem.

Z tego okresu w życiu pozostały mi cenne umiejętności rozpalania ognia, maszerowania, rolowania koca i bezgłośnego wślizgiwania się do namiotów dziewczyn.



Cholera, chyba źle to zrobiłem. Powinienem mówić o rozmiarze buta i innych takich.

0 komentarze:

Prześlij komentarz