piątek, 6 czerwca 2014




Dawno nie było niczego o uczuciach i związkach.
Kilka dni temu siedzieliśmy w małym gronie przy wspaniałych wytworach browaru Lwówek. Metodą dygresji i skojarzeń temat rozmów zszedł na najgłupsze, najgorsze a na pewno ostatnie randki w naszych żywotach. Znalazło się kilka ekstremalnych przypadków i kilka wynikających z naszej mentalności. Często jednak wszyscy odpuszczaliśmy z tego samego powodu, wręcz mieliśmy tę samą historię do opowiedzenia. Zmieniały się tylko okoliczności i kobieta.
Dlatego prezentuję listę powodów przez które pierwsza randka była ostatnią. Z komentarzem. 

1. Ręka przylepiona do telefonu vel Poczekaj tylko odpiszę
Jedna z najbardziej irytujących rzeczy. Pierdzący wibracjami telefon. Jedna koleżanka ma problem, druga się chce pochwalić, trzecia się nudzi. Wszystkim trzeba odpisać. Zwłaszcza tej cierpiącej. Większość kobiet posiada instynkt stadny. Niektóre jednak nie potrafią go wyłączyć nawet same.
I własnie im podziękujemy.

2. Gawędziarka vel A Marta ostatnio kupiła sobie buty
Gówno nas to interesuje. Opowieści o twoich koleżankach są w 9 na 10 przypadków kompletnie nieinteresujące. Podobnie jak suche anegdoty o tym, że chciałyście kupić buty, a wyszłyście z torebką.

3. Rodzinna vel Moja mama z chęcią Cię pozna
Nie wiem kto wam powiedział, że chcemy poznać waszych rodziców. Nie wiem kto wam powiedział, że chcemy ich poznać od razu. Wiem, że kłamał. Słysząc coś takiego niemal od razu mam ochotę powiedzieć, że zaraz wrócę i - jak nietrudno się domyślić - nie wrócić.

4. Perspektywiczna vel Duże auto jest niezbędne
Jeszcze większy koszmar. Pytanie - niespodzianka gdzieś po 10 minutach rozmowy o niczym.
-Jak sobie wyobrażasz nasz związek?
-Tak samo jak smoka w rogu tej sali.
-Tam nie ma smoka.
-Związku też nie ma.
Nie wyobrażam sobie związku. Nikt z nas nie wyobraża sobie związku. Po prostu czasem w nich jesteśmy i one się dzieją. Umiemy sobie wyobrazić ewentualne problemy i sposób ich rozwiązania.
Podobnie ma się kwestia z planowaniem przyszłości. Widzimy się jakoś poważniej pierwszy raz, a ty chcesz planować nasze życie. Moje życie. I jeszcze wmawiasz mi, że będzie w nim potrzebny duży samochód, bo dzieci. Ostatnie co planuję w tym momencie to dzieci z tobą, przechodzenie obok przedszkola dalej budzi we mnie trwogę i w dupie mam twój rodzinny, bezpieczny pojazd, bo ja chcę motor. I nie planuj cholernego ślubu ze mną. Albo rób to po cichu, żebym nie musiał cię brutalnie uświadomić, że mam w dupie przekonania twojej mamusi i prędzej ją zaliczę niż zostanę katolikiem albo chociaż będę go udawał.

5. Chichocząca i milcząca vel ...
Lubię kobiety, które nie pieprzą czegoś bez sensu. Ale to nie oznacza, że lubię kobiety milczące. Cały czas. Siedzące, wpatrzone we mnie i chichoczące. Jeśli uznam, że jesteś głupsza ode mnie, automatycznie wychodzę. Tylko wcielam to - jako młody dżentelmen - w życie dopiero, gdy kończymy spotkanie. Gdybym do cholery chciał mówić jako jedyny przez bite dwie godziny i słuchać chichotu, to bym stand-up założył, a na piwo poszedł z Abelardem Gizą.

6. Modelarka vel Powinieneś nosić koszulki polo
Zapamiętaj kobieto. Mam 23 lata. To wyrobiło we mnie upodobania. Gdybym chciał nosić jakieś gejowskie wdzianka typu rurki, to bym je sobie kupił. Nie próbuj nawet wypuścić z siebie słów w stylu Moja mama też tak miała z tatą, ale go wychowała. Na tyle znam psychologię, że wiem o tendencji do szukania sobie kopii rodzica. Nie będę twoim starym, chyba że chcesz się tak pobawić w łóżku. Nie wiem co sobie wyobraziłaś na moim miejscu, ale to go nie zajmie. Nie planuję modnej fryzury, modnych ubrań, nowej mentalności, nie zamierzam odpuścić mięsa i nie masz szans na to, by cokolwiek w tym zakresie zmienić. 

7. Hobbystka vel To zupełnie jak w [ tu cokolwiek ]!
Wszyscy mamy jakieś pasje. Mniejsze lub większe. I lubimy o nich opowiadać. Czasem potrafimy robić to bardzo długo. Cieszy mnie, że lubisz jeździć na koniu, ale opowiadasz o tym od godziny. Mimo, że trzy razy zmieniliśmy temat. Właśnie pieprzysz coś o jakimś siodle. Czy ja ci opowiadam o robieniu kolczug? A o rodzajach obrzędów w pogaństwie? A może o różnych wersjach HK G36? Nie? Więc skończ już z tymi cholernymi rumakami, bo się pochlastam albo opowiem Ci jaką dobrą koninę jadłem, nawet jeśli będę musiał ją wymyślić.

8. Pomylona vel W moich żyłach płynie koktajl
Niektóre z was, zwłaszcza te młodsze i głupsze, mają jakieś dziwne zamiłowanie do głupawek. Sądzicie, że każdy abstrakcyjny idiotyzm jaki z siebie wydacie jest zabawny, bo śmieszy waszą najlepszą i najgłupszą (co logiczne) koleżankę. Nie śmieszy. Niektórych facetów nie bawią infantylne pierdoły. Automatycznie widzimy w tobie kretynkę, z którą nigdy nie będzie się dało porozmawiać, bo wyduka z siebie coś w rodzaju Coelho przemielonego w demotywatorach. Gdybym chciał dziecko, to bym sobie je zrobił, a nie umawiał się z nim.

9. Przyklejona vel to nie wymaga akurat słów
Najgorsza randka mojego życia, do dziś mam dreszcze. Umówiłem się, można powiedzieć, na jazdę próbną. Nie tyle chciałem lepiej poznać, co w ogóle poznać. Nie miałem okazji, bo się przykleiła. Dosłownie. Przez bite dwie godziny dziewczę wypróbowało wszystkich metod, by się do mnie dobrać. Czułem się jak blondynka w zatłoczonym autobusie pełnym murzynów wypuszczonych właśnie z zakładu karnego. Nie róbcie tego. Nie uznaję zasad według których nie można zaliczyć międzymordzia na pierwszej randce. Jeśli macie ochotę, nie widzę przeszkód, by się pieprzyć. Ale dajcie facetowi okazję do normalnego przebywania z wami. Do zdobycia was. Wreszcie, dajcie mu okazję do stwierdzenia, czy on w ogóle chce z wami robić cokolwiek poza pożegnaniem.

10. Tu tradycyjnie zostawiam Wam pole do popisu. Tak, paniom też. Stwórzcie punkt dziesiąty.

0 komentarze:

Prześlij komentarz